Morsowanie – czy lodowate kąpiele da się polubić?

Doskonale pamiętam jak z wielkim podziwem obserwowałam ludzi, którzy ochoczo i wręcz z szerokimi uśmiechami i ogromnym entuzjazmem wskakiwali do wody, podczas gdy ja przechodziłam obok nich w grubej zimowej kurtce, ciepłych wełnianych rękawiczkach, opatulona po uszy szalikiem i trzęsąca się z zimna. Tak samo z niedowierzaniem i wielkimi oczami słuchałam znajomych, którzy opowiadali o swoich przygodach z kąpielami w lodowatej, zamarzniętej wodzie. Nie mogłam zrozumieć jak można wystawiać się na tak przeraźliwe zimno z własnej woli i tym bardziej jak można chcieć to powtórzyć?! Czyste szaleństwo nie mieszczące się w mojej głowie… aż do ubiegłego roku gdy trochę za namową przyjaciół, a trochę z chęci przekonania się na własnej skórze i sprawdzenia siebie samej, czy udałoby mi się pokonać lęk przed zimnem, pojechałam na moje pierwsze morsowanie. Pierwsze i nie ostatnie, bo jak się szybko okazało, przepadłam zupełnie.

Dla jednych istne szaleństwo, dla innych zdrowe uzależnienie.

Morsowanie z roku na rok ma coraz więcej swoich zwolenników, ze względu na ogromne korzyści zdrowotne jakie ze sobą niesie i satysfakcję jaką odczuwa się po wyjściu z lodowatej wody. Przełamanie własnych słabości jest niesamowicie ekscytujące, wzbudza w nas chęć do działania i zalewa nas przypływ ogromnej motywacji, która sprawia, że przestają istnieć jakiekolwiek granice. Strach ma prawdę ma wielkie oczy, a stawiając sobie wyzwania i wychodząc z własnej strefy komfortu czujemy adrenalinę i stres, a po wszystkim dumę, że naprawdę to zrobiliśmy.

Jak właściwie zacząć morsować?

Do morsowania nie musisz mieć praktycznie niczego poza strojem kąpielowym, ręcznikiem czapką, rękawiczkami, ciepłym ubraniem do przebrania i termosem z gorącą herbatą. Warto zabrać ze sobą jeszcze koc, każda dodatkowa warstwa po wyjściu z wody jest na wagę złota. Po pierwsze:

  • Udaj się do lekarza – Przed wejściem do lodowatej wody, warto skonsultować się z lekarzem i powiedzieć mu o swoich zamiarach, aby upewnić się, że morsowanie jest dla nas. Przeciwwskazaniami do lodowatych kąpieli są choroby serca i układu krążenia, padaczka, borelioza, ciąża i bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej. 
  • Znajdź towarzysza – Bezpieczeństwo przede wszystkim! Najlepiej by była to osoba, która nie morsuje pierwszy raz, aby mogła przeprowadzić nas za rękę, wesprzeć radą i zarazić motywacją. Poza tym im nas więcej tym raźniej, cieplej i weselej, warto mieć ze sobą takie psychiczne wsparcie.
  • Rozgrzewka – Przed wejściem do wody należy pamiętać o pobudzeniu organizmu, Rozgrzewka ma nas delikatnie rozgrzać, ale nie zmęczyć. Nie powinniśmy być spoceni wchodząc do lodowatej wody, więc unikajmy długich dystansów czy intensywnych treningów.
  • Pamiętaj o oddechu – Gdy już wejdziemy do wody, ważne jest by iść pewnie przed siebie z rękami uniesionymi nad głową powoli głęboko oddychać. Lodowata woda obijająca się o nasze ciało może nam to utrudniać, ale oddech jest naprawdę ważny, postarajmy skupić się na nim, nie na zimnie. Panując nad oddechem, panujemy nad całym ciałem.
  • Odpocznijmy – Po wyjściu z wody, ubraniu się i ogrzaniu się będziemy naprawdę wyczerpani. Szczęśliwi, ale bardzo wyczerpani. Nie planujmy nic wymagającego wysiłku tego dnia, odpuśćmy sobie trening, pozwólmy sobie odpocząć. Morsowanie to naprawdę bardzo duży wysiłek dla organizmu, adrenalina i ekscytacja opadnie, pozostanie tylko duma i zmęczenie. Dajmy sobie w nagrodę czas na regenerację i ochłonięcie. 

Co daje nam ekspozycja na zimno?

Nie sposób pisząc o morsowaniu nie wspomnieć o jego korzystnym wpływie na nasze zdrowie zarówno psychiczne (o czym trochę napisałam już wyżej) jak i fizyczne.

  • Wzrost naturalnej odporności – To chyba najbardziej przemawiający do wszystkich powód, hartowanie się jest świetnym sposobem na poprawę odporności. Organizm, który co jakiś czas wystawiany jest na tak niskie temperatury, nabiera większej tolerancji na zimno.
  • Regeneracja mięśni – Zostało udowodnione, że kąpiele w lodowatej wodzie pozytywnie wpływają na regeneracje mięśni. Podobnie jak krioterapia, czyli leczenie zimnem, morsowanie świetnie radzi sobie z zakwasami, obrzękami i bólem. Nie tylko pozwala na regenerację mięśni, ale też nie pozwala na powstanie stanów zapalnych w naruszonych tkankach.
  • Spadek tkanki tłuszczowej -Podczas zimnych kąpieli naczynia krwionośne zwężają się, uruchamia to procesy obronne organizmu co skutkuje przyspieszeniem przemiany materii. Po prostu musimy zużyć więcej energii aby ogrzać organizm więc tym samym spalamy zgromadzoną wcześniej tkankę tłuszczową.
  • Zmniejszenie cellulitu –  Poza wspomaganiem odchudzania morsowanie korzystnie wpływa na wygląd naszej skóry. Woda masuje ciało a dzięki swojej niskiej temperaturze znacznie przyspiesza przepływ krwi.
  • Samopoczucie – Nie mogę nie wspomnieć o tym jeszcze raz. Uczucie spełnienia, ekscytacji i ta duma z siebie, że daliśmy radę, pokonaliśmy strach i zrobiliśmy coś świetnego dla własnego zdrowia, jest nie do opisania. Kiedy przekonamy się, że mamy w sobie siłę, aby wejść do lodowatej wody, pozostałe wyzwania przestają wydawać się poza naszym zasięgiem.

O pozytywnych aspektach morsowania można pisać bez końca, polecam przekonać się na własnej skórze, bo jest to coś co naprawdę warto przeżyć. Sama jeszcze niedawno nie sądziłam, że kiedykolwiek dołączę do grona tych szaleńców, ale jestem i jest naprawdę fajnie! Ostrzegam, morsowanie uzależnia.

Miłych lodowatych kąpieli!

Kobieta na dworze

Młoda matka, pasjonatka zdrowego odżywiania i trybu życia. Od trzech lat szczęśliwa mężatka. Z wykształcenia dietetyk i zapalony copywriter. Kocham długie górskie wędrówki, a Bieszczady to mój drugi dom.

Aneta Parzych

Młoda matka, pasjonatka zdrowego odżywiania i trybu życia. Od trzech lat szczęśliwa mężatka. Z wykształcenia dietetyk i zapalony copywriter. Kocham długie górskie wędrówki, a Bieszczady to mój drugi dom.